LKS Tęcza Zręcin - strona nieoficjalna

Aktualności

Gloria Victis!

  • autor: Limbo, 2010-10-11 00:23

Orzeł Bieździedza - Tęcza Zręcin 1:0 (0:0)

Tęcza: Maciejewski - Limberger, Jasłowski, Gruszka, Bałuka - Wąchała, Wilk, Woźniak (Goleń 70'), D. Żołna - Dranka, W. Żołna (Socha 80')

Praktycznie wszyscy w tym meczu liczyli na wysokie zwycięstwo lidera. Losy meczu potoczyły się innym torem.

Mecz zaczął się, jak każdy inny. Pierwsza wymiana ciosów, sprawdzenie, na co stać rywala. Tak "aż" do 8. minuty. Wtedy właśnie nastąpiło przechylenie szali zwycięstwa na stronę drużyny Orła Bieździedzy.
 Od tego czasu Tęcza rozgrywała mecz w "dziesiątkę". Nikt z naszej drużyny, ani, jak sądzę, przeciwnicy, nie wiedzieli, co w tej chwili zaszło na boisku, jednak sędzia po "późniejszej" konsultacji z arbitrem bocznym wynalazł czerwoną kartkę dla Dranki, a że specem był w tej dziedzinie, to już tylko boisko pokazało. Tęcza, jak to Tęcza, im bardziej jest osłabiona z tym większą zajadłością prezentuje się na boisku. Zaangażowanie i chęci, które zawodnicy włożyli w ten mecz z najlepszą ("...") drużyną w tabeli, są godne podziwu i nieporównywalne z poprzednimi meczami.
Nie ma sensu opisywania oddzielnie obydwu części spotkania, ponieważ obie były takie same -> ciągłe ataki Orła przeplatane nielicznymi kontrami Tęczy, ale coż innego robić na boisku drużynie z końca tabeli z liderem krośnieńskiej Serie A, szczególnie, że grali w osłabieniu, praktycznie przez cały mecz. Tęcza wyprowadziła przez całe spotkanie tyle groźnych ataków, ile razy piłka zatańczył tuż obok bramki "Szerszenia" (bramkarz Tęczy - Paweł Maciekewski), tak więc przewaga miejscowych była niepodważalna. Pomimo to należy docenić całą formację defensywną naszego zespołu, która  praktycznie przez 90 minut musiała wykonywać Syzyfową pracę. Feralna 93. minuta  (z 5. doliczonych) zadecydowała o wyniku spotkania. W zamieszaniu w polu karnym, jeden z zawodników Orła dziubnął piłkę czubkiem buta. Ta wtoczyła się w sposób paskudny, tuż obok interweniującego Maciejewskiego. Tęcza nie straciła bramki po składnej akcji, ale po tzw. "farfoclu" i tu właśnie tkwi cały ból. Udało się obronić bezbramkowy remis przez regulaminowy czas gry, jednak w doliczonym czasie gospodarze wtrącili upragnioną bramkę i w końcu dopięli swego. Tęczę Zręcin niewiele dzieliło od wielkiej niespodzianki, jednakże zabrakło dwóch minut. Kontrowersje dotyczące tego spotkania pozostaną na długo w tęczowych sercach. Trzeba grać dalej i oby z takim "jadem", jaki zaprezentowali nasi gracze dzisiejszego popołudnia.

Patrząc od strony gości, arbiter wyprawiał " cuda", Nie wiem natomiast, jak na to całe zamieszanie patrzeć od strony gospodarzy. Dla nas pozostał tylko niesmak. Patrząc na poświęcenie Tęczowców, nasza drużyna zasłużyła na remis. Widząc zaś grę od strony pierwszej drużyny w tabeli, zagrali oni z pewnością na trzy punkty.

Dziękujemy naszym kibicom przybyłym na mecz oraz wszystkim innym, których los Tęczy leży na sercu. Liczymy, że w przyszłym spotkaniu z LKS Głowienką dopisze frekwencja na "Żylecie" Tęczy.


  • Komentarzy [3]
  • czytano: [2846]
 

autor: Ziko1991 2010-10-11 21:46:36

Profil Ziko1991 w Futbolowo dykas frajer jasielski zrobił robote . ma to po ojcu !


autor: Zoldam0 2010-10-12 20:25:14

Profil Zoldam0 w Futbolowo catenaccio w wykonani Tęczy, niestety sędzia udaremnił brawurową obronę


autor: Limbo_07 2010-10-13 00:10:05

Profil Limbo_07 w Futbolowo Bardzo ładnie to Bladziński ująłeś.


Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Reklama