LKS Tęcza Zręcin - strona nieoficjalna

Kolejny mecz rozgrywany w arcytrudnych warunkach, mimo to gra nie była szarpana. Oba zespoły podeszły do konfrontacji poważnie i wynikiem tego był szereg składnych akcji po obu stronach. Nieco onieśmieleni z początku Tęczowcy z czasem nabierali animuszu. Pierwsze trafienie dla naszej ekipy to dzieło naszego "króla pola piątki" Jachyma. Standardowo znalazł się po dośrodkowaniu w odpowiednim miejscu i czasie by dołożyć nogę z najbliższej odległości. Szybko odpowiedzieli przyjezdni, wyrównując rezultat. Niedługo trzeba było czekać na kolejne prowadzenie Tęczy. Zręcińscy zawodnicy przeprowadzili akcję lewym skrzydłem, wymieniając kilkakrotnie piłkę. Do pozycji strzeleckiej doszedł Limberger, jednak uderzył zbyt słabo by piłka mogła wpaść do bramki. Niestety dla bramkarza Tempa ledwo tocząca się futbolówka podskoczyła na "kępce" lodu i przeskoczyła nad bezradnym golkiperem. Trzecie i ostatnie dla Tęczy trafienie padło łupem Gruszki, który udanie główkował w polu karnym.

Tempo gry spadło od rozpoczęcia drugiej odsłony. Ciężkie boisko trawiło siły zawodników i piłka nie "chodziła" już tak dokładnie. Przewaga Tęczy przeplatała się z lepszymi chwilami gości. Najlepszą okazję do podwyższenia miał Wilk, ale jego potężne kropnięcie strzepało jedynie śnieg z poprzeczki. O dobitkę tego strzału pokusił się W. Żołna, ale już po samym nabiegu na piłkę było widać, że piłka wyląduje w rzece.

• Komentarzy [4]
• czytano: [2415]
• DO