LKS Tęcza Zręcin - strona nieoficjalna

Aktualności

Przełamanie.

  • autor: Limbo, 2011-04-18 12:00

Tęcza Zręcin - Huragan Jasionka 2:1 (1:0)

Tęcza: Maciejewski - Bałuka (85' Woźniak), Gruszka, Jasłowski, Longawa - Limberger, Wilk, D. Żołna, Wąchała (80' Ćwiąkała), Dranka (88' Słota), Foremny (60' W. Żołna)

Bramki: Wąchała, W. Żołna

Szerzej w rozwinięciu.

Obie ekipy podeszły do tego meczu z pełną świadomością stawki o jaką grają. Zwycięzca miał znacznie ułatwić sobie drogę do pozostania w lidze.

Od pierwszego gwizdka Tęcza rozpoczęła atak na bramkę Jasionki. Jasne było, że chcąc myśleć o wygranej, zespół musi robić to, czego zabrakło w tej rundzie - oddawać strzały w  światło bramki. Zręcińska ekipa wielokrotnie podejmował próby "przepytania" bramkarza gości, jednak strzały były blokowane lub wyłapywane przez golkipera. Dużo pracy czekało arbitrów bocznych, gdyż nasi napastnicy oscylowali na granicy spalonego, nie jeden raz dając się złapać w pułapkę ofsajdową. Dobre okazje do objęcia prowadzenia stworzyli przyjezdni, kiedy Maciejewski po jednym ze strzałów musiał się wyciągnąć jak struna, by sięgnąć futbolówkę zmierzającą pod poprzeczkę strzeżonej przez niego bramki. Sporo ciekawych akcji ze strony Tęczy było przerywanych bezpardonowymi faulami gości, którzy za wszelką cenę chcieli zagrać na "zero" z tyłu. Ta sztuka im się jednak nie udała. Około 35 minuty meczu Wilk, znany z tego, że prawą nogą potrafi krawaty wiązać, obsłużył wychodzącego na pozycję Wąchałę, niczym kelner, posyłając prostopadłą piłkę między obrońcami Huraganu. Temu ostatniemu pozostało jedynie dołożyć nogę. W końcu udało się przerwać fatalną passę, jaką zaserwowali kibicom gracze gospodarzy w tej rundzie (tylko 1 bramka z karnego w 3 meczach). Od momentu wyjścia na prowadzenie Tęcza nieco uważniej grała w obronie i tak aż do gwizdka kończącego pierwsze 45 minut.

Założenie na drugą połowę gry było proste - strzelić kolejną bramkę, by można było pograć spokojniej. Udało się tego dokonać, kiedy zmęczonego Foremnego zastąpił W. Żołna. "Rabuś" od razu zaczął grasować po boisku, szukając okazji, by dołożyć swoją cegiełkę w tym meczu. Już niecałe 5 minut po wejściu na plac gry Żołna huknął z około 30 metrów, czym zaskoczył bezradnego bramkarza. Szał radości dało się słyszeć zarówno na boisku, jak i na obleganej trybunie. Od momentu wyjścia na dwubramkowe prowadzenie gracze Tęczy ograniczyli się do kontrataków, pozwalając Huraganowi na przejęcie inicjatywy. Nic nie wskazywało na to, aby wynik miał się zmienić, jednak nie bylibyśmy sobą, gdyby na koniec nie zakłócić misternego planu trenera. Po straconej bramce (strzelonej głową) zostało jeszcze 10 minut gry, w którym to czasie Jasionka rzuciła się do rozpaczliwych ataków. Czas biegł nieubłaganie i mecz zakończył się pierwszym w tej rundzie zwycięstwem Tęczy. Na stadionie przy Cmentarnej w dużej mierze pogrzebane zostały nadzieje Huraganu na pozostanie w lidze, jednak piłka nożna jest na tyle nieprzewidywalna, że dla nas walka o utrzymanie może potrwać jeszcze bardzo długo. Jedna z ważnych batalii została wygrana, jednak jest to tylko bitwa, a do zakończenia wojny pozostało jeszcze 9 trudnych spotkań.


  • Komentarzy [3]
  • czytano: [464]
 

autor: goLi_04 2011-04-18 19:07:18

Profil goLi_04 w Futbolowo gratuluje, potrzebne było to zwyciestwo bardzo. Tak nawiasem mowiac, stadion miesci sie przy lukasiewicza ;)


autor: Limbo_07 2011-04-18 20:32:06

Profil Limbo_07 w Futbolowo Nie do końca jestem przekonany, bo chyba raz widziałem tabliczkę Cmentarna, ale nic na pewno nie wiem. Zwycięstwo faktycznie ważne, bo już najwyższa pora się było opamiętać.


autor: szalom2 2011-04-19 15:09:01

Profil szalom2 w Futbolowo Limbo ma chyba rację:)


Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Reklama